W grudniu zeszłego roku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zadecydowało o przyznaniu środków dla Centrum Badań Kosmicznych PAN oraz Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN na cele związanego z projektem BRITE-PL.

Projekt ten to współpraca naukowców z Polski, Kanady oraz Austrii, której pierwszym widzialnym – przynajmniej dla szersej publiki – efektem będzie wystrzelenie na orbitę w roku 2012 pierwszego polskiego satelity naukowego. MNiSW ogłosiło z tej okazji konkurs na najodpowiedniejsze imię dla takiego satelity. Nic jednak nie zapowiadało emocji, które temu konkursowi zaczeły towarzyszyć, gdy Michał Wiśniewski (of mrw.blox.pl) rozpoczął akcję „Wyślijmy Lema w Kosmos”, która miała na celu upamiętnienie pisarza – a też i trudno zaprzeczyć, że od czasów Kopernika nie było chyba Polaka, który bardziej by na takie upamiętnienie zasługiwał.
Wyniki konkursu ogłoszono dzisiaj na stronach MNiSW: bezapelacyjnie zwyciężył w plebiscycie Stanisław Lem, deklasując drugiego na liście Heweliusza. Teraz pozostaje nam czekać na wystrzelenie satelity, a następnie na lata owocnej naukowej współpracy wykorzystującej pomiary z jego pomocą prowadzone.
Szkoda, że nie wygrał Sternfeld… Lema i tak wszyscy znają, a takie zapomniane nazwiska można by czasem przypomnieć. Poza tym Sternfeld zrobił więcej dla rozwoju nauki niż Lem.
PolubieniePolubienie
Myślę, że dla Sternfelda to jeszcze nic straconego. W końcu pierwszy polski satelita nie oznacza, że ostatni. W ramach współpracy BRITE-PL mają być zbudowane dwa.
Poza tym jestem pewien, że gdyby twócy satelity mieli decydować, to byłby on nazwany albo Sternfeld albo Kopernik. Lema – jak wielkim pisarzem i filozofem by nie był – raczej by nie upamiętniono w ten sposób. A nie należy moim zdaniem jego twórczości nie doceniać, co często niestety ma miejsce, gdy mówimy o pisarzach sci-fi. Do rozwoju nauki przyczyniają się nie tylko ludzie w kitlach. Równie ważny w tym rozwoju udział mają ludzie, którzy nas do ubierania kitli i zasuwania w labie inspirują.
PolubieniePolubienie
Też za Nim głosowałem!
Co ciekawe, przez jakiś czas na drugiej pozycji był Ary Sternfeld – trochę zapomniana przez ogół postać…
PolubieniePolubienie