Pamięć absolutna: przekleństwa hipermnezji

Osiem dobiegających właśnie końca sezonów doktora House’a u większości z nas wytworzyło przekonanie, że choroby rzadkie wcale takie rzadkie nie są. Że prosty ból brzucha to sarkoidoza, borelioza, tabes dorsalis, zatrucie miedzią lub anemia sierpowata. I gdy idziemy potem do lekarza, który oznajmia nam, że mamy niestrawność, a już w najgorszym wypadku ostry brzuch lub zapalenie wyrostka, to nie wierzymy w tę prostą diagnozę, powołując się najczęściej na wcześniejszą autodiagnozę wspartą szperaniem w internecie.

Jednak w 999 wypadkach na 1000 ból brzucha to po prostu ból brzucha. Zaś rzadkie przypadki House’a to w istocie rzadkie przypadki, których najczęściej w historii medycyny opisano kilka, kilkanaście, góra kilkadziesiąt. I o takim prawdziwie rzadkim przypadku chciałem dzisiaj opowiedzieć.

XVI-wieczna rycina ilustrująca preparację mózgu. /źródło: flickr; Shaheen Lakhan (CC BY 2.0)

Hipermnezja, bo o tym zjawisku będzie mowa, ma miejsce wówczas, gdy pacjent (chociaż nie wiem, czy można tu mówić o pacjentach, gdyż nie sądzę, aby hipermnezja była sklasyfikowana jako choroba) posiada niesamowicie detaliczną pamięć autobiograficzną. Co to dokładnie oznacza? Otóż takie osoby potrafią przywołać w najdrobniejszych detalach dowolny dzień swojego życia. W odróżnieniu zatem od na przykład chorych z zespołem sawanta, którzy także posiadają niesamowitą pamięć, ale dotyczącą wszystkiego, osoby z hipermnezją mają pamięć egoistycznie wybiórczą: pamiętają wszystko, pod warunkiem że dotyczy to ich samych.

ResearchBlogging.orgPierwszy przypadek hipermnezji opisano w literaturze fachowej dopiero 6 lat temu. Nie oznacza to oczywiście, że takie osoby wcześniej nie istniały, ale też, ze względu na charakter hipermnezji, można podejrzewać, że wiele osób, u których występuje, nigdy nie zgłaszały się z tym do lekarza, który mógłby rozpoznać, że coś dziwnego jest na rzeczy. Jestem pewien, że gdybym sam posiadał tak dobrą pamięć, uważałbym to za kuriozum, ale niewarte zawracania sobie i lekarzom głowy. I obwinił zdrową dietę bogatą w orzechy.

W tej oryginalnej pracy z 2006, opublikowanej w piśmie Neurocase, badacze zdefiniowali dwa kryteria, na podstawie których diagnozuje się hipermnezję. Po pierwsze, spędzajanie zdecydowanie większej ilości czasu niż inni rozmyślając o sobie i swojej przeszłości. Innymi słowy: ultraintrowertyczność. Po drugie zaś, posiadanie zdolności przywoływania najdrobniejszych szczegółów z własnej przeszłości. Od chwili opisania historii Jill Price, pierwszego potwierdzonego przypadku autobiograficznej pamięci, oficjalnie rozpoznano i potwierdzono ok. 20 kolejnych. Badania nad tymi osobami wykazały też, że niesamowita pamięć ogranicza się jednak tylko do autobiografii, a pacjenci nie są w stanie wykorzystać tej umiejętności na przykład do osiągania wybitnych wyników w szkole. Do tej pory nie udało się też ustalić przyczyn hipermnezji.

Badanie Jill Price z wykorzystaniem obrazowania metodą rezonansu magnetycznego (ang. MRI) wykazało powiększony płat skroniowy oraz jądro ogoniaste. Obie te części mózgu odpowiadają w jakiś sposób za naszą pamięć. W płacie skroniowym znajduje się hipokamp, odpowiedzialny za pamięć deklaratywną (pamięć o miejscach i wydarzeniach). Jądro ogoniaste zaś ma swój udział w procesach uczenia i odpowiada za pamięć proceduralną (pamięć nabywaną przez bezpośrednie doświadczanie zjawisk).

Hipermnezja powróciła właśnie z hukiem na łamy Neurocase: miesiąc temu pismo opublikowało pracę badaczy amerykańskich opisujących szczególny przypadek pamięci autobiograficznej. Jest on dopiero drugim, po Jill Price, przypadkiem opisanym w piśmie naukowych. I nie bez powodu. Pacjent, w publikacji nazywany po prostu HK, na skutek przedwczesnych urodzin przeszedł retinopatię wcześniaków, której skutkiem była całkowita ślepota. Ciekawostką jednak jest, że pomimo tego, że postrzeganie obrazu jest niezwykle ważne w przetwarzaniu pamięci autobiograficznej, osoby niewidome nie wykazują wyraźnych różnic w jakości czy dokładności swojej pamięci w stosunku do osób widzących.

Pamięć HK zbadano wykonując wywiad. Wybrano losowo cztery daty na każdy rok jego życia, poczynając od trzeciego, z którego to roku pochodzi jego pierwsze wspomnienie. Dało to blisko 80 losowo wybranych dni. Następnie przepytano rodzinę, sąsiadów, znajomych na okoliczność tego, co w życiu HK działo się w te dni. Wreszcie zaś zadano HK pytanie: „Czy możesz opisać, jak wyglądał twój dzień [drugiego stycznia 2001 roku – tu wstaw dowolną z 80 dat]?”. Jego odpowiedzi, często niezwykle szczegółowe, były spisywane, a następnie sprawdzane. Chociaż wcześniejsze wspomnienia HK opisywał w mniej detaliczny sposób, i z mniejszą dokładnością, im późniejsze były daty, tym bardziej szczegółowe i dokładne stawały się jego opisy. Dla wydarzeń mających miejsce między 9 a 12 rokiem życia HK dokładność jego opisów sięgała już 90%. Późniejsze wydarzenia zapamiętane były już bezbłędnie.

Skany MRI wykazały, że u HK powiększona jest prawa połowa ciała migdałowatego – części mózgu odpowiedzialnej za utrwalanie pamięci.

Biorąc pod uwagę jak unikalną umiejętnością jest tak dokładna pamięć autobiograficzna nic dziwnego, że stała się inspiracją dla niezliczonych filmów, książek i seriali. Najświeższym tego przypadkiem jest wyemitowany po raz pierwszy w zeszłym roku kryminalny serial Unforgettable, którego główną protagonistką jest pani detektyw „cierpiąca” na hipermnezję.

Czy jest jednak hipermnezja umiejętnością, którą chcielibyśmy posiadać na co dzień? Chyba nie – w końcu nie bez powodu nie pamiętamy wszystkiego. Nie bez powodu nasz mózg czasem płata nam figla i wypycha pewne wspomnienia z pamięci całkowicie: szczęśliwsi bowiem jesteśmy pamiętając tylko wydarzenia w naszym życiu pozytywne, i chociaż te niemiłe wspomnienia pomagają nam formować się naszej osobowości, to nie zmienia to faktu, że najczęściej chcemy o nich zapomnieć. I chyba pozostaje nam cieszyć się, że zazwyczaj potrafimy – bo jak widać nie wszyscy mogą sobie pozwolić na luksus zapomnienia.

Parker, E., Cahill, L., & McGaugh, J. (2006). A Case of Unusual Autobiographical Remembering Neurocase, 12 (1), 35-49 DOI: 10.1080/13554790500473680

Ally, B., Hussey, E., & Donahue, M. (2012). A case of hyperthymesia: rethinking the role of the amygdala in autobiographical memory Neurocase, 1-16 DOI: 10.1080/13554794.2011.654225

17 Comments

  1. Pojęcie hipermnezji funkcjonuje w medycynie od dawna, a nie od 2006 roku, co sugerowałby artykuł. Przykładowa publikacja: Wanda Półtawska, Stany hipermnezji napadowej (Na marginesie badań tzw. „dzieci oświęcimskich”), „Przegląd Lekarski”, 23 (1), 1967

    Polubienie

  2. Jak to sie mowi: juz po ptakach, ale ja tez to mam. Pamietam swoje dziecinstwo, przedszkole, kolejne szkoly, zdarzenia mile i niemile. Pamietam swoje przyjscie na swiat, jak to sie stalo i nie byl to dzien porodu, ale pare tygodni po. I pamietam „przedsionek zaswiatow”. To ostatnie przypomnialo mi sie w wieku 45 lat. mam nadzieje, ze dalej siegne pamiecia. Pamietam jak bedac dzieckiem myslalam: powiedzcie mi raz a juz bede wiedziala. jednak ignorowano mnie, a sama nie bylam w stanie szukac wiedzy. Niestety tak jak wspominano moja pamiec autobiograficzna nie przedklada sie na latwe przyswajnie wiedzy teraz. Mysle, ze to jednak jakis defekt.

    Polubienie

  3. Pojęcie hipermnezji znalazłam przypadkiem, przeglądając jakąś głupawą stronę internetową dla zabicia(marnowania) czasu. To dziwne, trochę przerażające. Ostatnio mówiłam matce, że w sumie to pamiętam wszystko. No może, jeśli chodzi o dzieciństwo, bez konkretnych dat, ale po zapachu, muzyce, dźwiękach, fakturze jakiejś rzeczy, albo w ogóle jak wezmę do ręki przedmiot, z którym miałam coś wspólnego ileśtam lat temu, mam jakby deja vu – od razu mam przed oczami otoczenie, okoliczności, wszystko, łącznie z dźwiękami z telewizora, zapachami, itd. Tzn. może nie kojarzę po datach, ale pamiętam, na przykład, jak jechałam wózkiem, jak byłam mała, co wtedy czułam, widziałam, pamiętam swój chrzest (dokładnie, łącznie z ubieraniem mnie w satynowe ubranko, co bardzo zdziwiło moją babcię, bo opowiadała mi historię i chciała mnie zaskoczyć, a ja to po prostu pamiętałam) i w sumie, przy odpowiednim bodźcu, jestem sobie w stanie przypomnieć wszystko (albo prawie wszystko). Słyszałam, że wiele osób nie pamięta swojego wczesnego dzieciństwa, a ja dokładnie je pamiętam. Ale to raczej nie hipermnezja… Aczkolwiek ciekawa sprawa.

    Polubienie

  4. Hipermnezja musi być zarówno przykrym, jak i bardzo szczęśliwym zjawiskiem chorobowym. Pamiętanie każdego przykrego faktu ze swojego życia zapewne przysparza wiele problemów takim osobom, natomiast gdyby spojrzeć na to wszystko z drugiej strony, gdyby wieść szczęśliwe życie pełne sukcesów… Chyba dobrze, że nie istnieją aż takie skrajności.

    Polubienie

    1. A nie dało się napisać tego komentarza na temat tekstu i bez wycieczek osobistych? I nie dało się nieanonimowo? Bo anonimowo, to każdy jeleń się potrafi wymądrzać…

      To jest blog, a nie gazeta – wpisy są, z definicji, zapisem osobistych przemyśleń. Mnie się hipermnezja skojarzyła, z racji jej rzadkości, właśnie ze wspomnianym serialem. Stała się komuś krzywda przez to, że zwróciłem na to uwagę?

      Polubione przez 1 osoba

    1. Masz rację Ernest :) z tym, że to nie jest „sztuczne” bo w hipnozie wszystko jest prawdziwe :) Ale rozumiem o co Ci chodziło :) Mam nadzieję, że interesujesz się tematem

      Polubienie

      1. Zdecydowanie interesuję się tematem i po Twoim poście widzę, że Ty również :)
        Hipnoza to nauka akademicka- o ile pamiętam w Stanach oficjalnie od 1953 r, w Polsce znane osoby akademickie- prof dr Lidia Stawowska, oraz prof dr Maria Szulc, dr Paluch, dr Marek Plewniak, za granicą wymienię z pamięci dr Moody, dr Michael Newton, dr Fiore.
        Tylko drogi przyjacielu w Polsce hipnoza traktowana jest jako magia, lub okultyzm – trudno znaleźć ludzi, którzy mają o tym pojęcie i z którymi można rzeczowo porozmawiać.
        Pozdrawiam bardzo serdecznie :)

        Polubienie

        1. Masz rację. Niestety większość społeczeństwa nadal uważa, że amerykańskie filmy przedstawiają hipnozę :) Człowiek śpi, a Ty niszczysz mu życie :) No cóż, jakże wielka jest skala tego błędu :)

          Polubienie

    1. Uważniejsi Czytelnicy zauważą na pewno, że się właśnie strasznie wahałem pisząc ten tekst, i raz pisałem o hipermnezji jak o chorobie, raz zaś jak o bliżej nieokreślonym zjawisku. Tu należy dodać, że autorzy przede wszystkim postulują, że hipermnezja to w ogóle jest rodzaj pamięci długotrwałej, czyli zupełnie inna kategoria pojęć w ogóle.

      Polubienie

Dodaj komentarz