Test na samobójcę

Uważni Czytelnicy bloga wiedzieć będą doskonale, że pałam gorącą niechęcią do badań wiążących pojedyncze geny z cechami ilościowymi (czyli takimi, które wśród ludzi istnieją jako spektrum, a nie jako dyskretne wartości). Nie wierzę w to, że istnieje gen inteligencji, ani w to, że istnieje gen autyzmu. Nie wierzę w to, że istnieje gen określający nasze przekonania polityczne. Czy jednak istnieje gen samóbójstwa?

Kilka dni temu pismo Molecular Psychiatry opublikowało pracę badaczy (a jakże) hamerykańskich, która donosi, że udało im się stworzyć test badający, czy dana osoba jest osobą podwyższonego ryzyka – to znaczy, czy ma silne skłonności samobójcze. A problem jest istotny biorąc pod uwagę to, że samobójstwo zajmuje dwunaste miejsce na liście wiodących przyczyn śmierci – obecnie rocznie umiera tak około miliona osób, ale szacuje się, że do 2020 będzie to już półtora miliona. Prób samobójczych jest zaś około 20 razy więcej.

źródło: flickr; epSos.de (CC BY)
źródło: flickr; epSos.de (CC BY)

Naukowcy wyszli z założenia (popartego ich wcześniejszymi badaniami), że u osób mentalnie chorych, cierpiących na zaburzenia nastroju i na psychozy, dochodzić może do zmian w poziomie ekspresji genów związanych z nastrojami samobójczymi.

Badanie składało się z czterech etapów:

1. Rozpoczęto je od grupy pacjentów z chorobą dwubiegunową, którzy w trakcie okresowych wizyt poddawani byli testom określającym stopień zagrożenia zachowaniami samobójczymi. W trakcie tych wizyt pobrano od nich próbki krwi. Z tej grupy wybrano następnie do dalszych badań dziewięciu pacjentów, których wyniki w tych testach zmieniły się diametralnie pomiędzy dwoma wizytami – i którzy nagle zaczęli wykazywać poważne skłonności samobójcze. Następnie dla każdego z nich porównano poziom ekspresji genów przed i po tej zmianie zachowania.

2. Po zidentyfikowaniu wszystkich genów, których poziom ekspresji zmienił się, sprawdzono, które z nich są związane z chorobami psychicznymi oraz skłonnością do samobójstwa. Na liście pozostało 41 genów. Poziom tych genów został następnie sprawdzony w próbkach krwi pochodzących od dziewięciu samobójców. Ten test pozwolił zawęzić listę do 13 genów.

3. Na koniec przebadano dwie kolejne grupy pacjentów: 42 pacjentów z chorobą dwubiegunową oraz 46 pacjentów ze schizofrenią. Okazało się, że poziom ekspresji czterech spośród 13 genów silnie korelował z zachowaniami samobójczymi zwłaszcza u pacjentów z zaburzeniami dwubiegunowymi.

4. W końcu skupiono się na genie, który był najsilniejszym, najwyraźniejszym wskaźnikiem zagrożenia zachowaniami samobójczymi: SAT1. Gen ten zbadano pod kątem tego, z jakimi szlakami metabolicznymi jest związany – i okazało się, że jego podwyższona ekspresja związana jest ze stresem, stanami zapalnymi oraz apoptozą.

Największe osiągnięcie badania: odkrycie, że SAT1 jest biomarkerem sygnalizującym zwiększone ryzyko zachowań samobójczych, którego poziom można mierzyć we krwi (bo wszystkie badania wykonywano właśnie na próbkach tego płynu fizjologicznego). Zastrzeżenia? Tych jest więcej.

Po pierwsze, jak sami autorzy podkreślają, badanie opiera się na bardzo małej próbie i konieczne będą dalsze badania na znacznie większej liczbie pacjentów, aby potwierdzić te odkrycia.

Po drugie, w pracy nie znalazłem wzmianki o badaniach kontrolnych: tzn. czy badano pacjentów z zaburzeniem dwubiegunowym z pierwszej grupy, u których nie doszło do dramatycznej zmiany zachowania, czy badano pacjentów z innymi zaburzeniami psychicznymi, czy badano osoby całkiem zdrowe, czy badano osoby wykazujące skłonności samobójcze a nie cierpiące jednocześnie na chorobę dwubiegunową. Bez takich kontroli trudno tak naprawdę oceniać znaczenie mierzonych korelacji.

Na podobnej zasadzie bardzo samoograniczający jest punkt drugi: jeśli patrzymy na zmianę ekspresji genów, które we wcześniejszych badaniach wiązano ze skłonnościami samobójczymi, to nie powinno nas zaskakiwać to, że takie zmiany u potencjalnych samobójców widzimy.

Po czwarte wreszcie, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że test ten sprawdzono tylko solidnie na osobach z chorobą dwubiegunową. Nie oznacza to zatem, że będzie go można z powodzeniem stosować u osób niezdiagnozowanych. Zaś osoby ze zdiagnozowaną chorobą dwubiegunową są – jak przypuszczam, bo nie jestem w tej sprawie ekspertem – i tak traktowane jak osoby podwyższonego ryzyka. Czy zatem test w czymś im pomoże?

Oprócz dalszego testowania odkrytych biomarkerów na większych grupach pacjentów, kolejnym punktem wyjścia do dalszych badań jest końcowa lista genów: odkrycie nie tylko w jakie szlaki metaboliczne są uwikłane, ale dokładnie na jakim etapie tych szlaków działają, z jakimi innymi cząsteczkami produkty tych genów oddziałują oraz jaki efekt może mieć na przykład blokada ekspresji tych genów (czyli zmniejszenie w organizmie poziomu białek kodowanych przez te geny). Wszystko to może pomóc nam po pierwsze zrozumieć molekularne podstawy leżące u podłoża zmian nastroju prowadzących do zachowań samobójczych, a po drugie opracować nowe terapeutyki, które osobom z takimi problemami będą mogły pomóc lepiej i skuteczniej.

ResearchBlogging.org

Le-Niculescu H, Levey DF, Ayalew M, Palmer L, Gavrin LM, Jain N, Winiger E, Bhosrekar S, Shankar G, Radel M, Bellanger E, Duckworth H, Olesek K, Vergo J, Schweitzer R, Yard M, Ballew A, Shekhar A, Sandusky GE, Schork NJ, Kurian SM, Salomon DR, Niculescu A (2013). Discovery and validation of blood biomarkers for suicidality Molecular Psychiatry, 20 Aug, AOP : 10.1038/mp.2013.95

Dodaj komentarz